1. Beze mnie byłbyś zbytkiem łaski, duchowo całkiem niezebranym. Niepewnym jak ruchome piaski. Chudym jak klapa na bociany. To ja, to ja, to ja przyłbica twoja i ostoja. Ja jestem czujna, ja jestem zwarta, ja jestem szparka sekretarka.
Ref. Gdy twoje córy gryzą pazury, gdy twoje żony piłują szpony. Twoi rodzice trwonią krwawicę. Stroszą na głowie swoje sitowie twoi synowie. /x2
2. To ja zatwierdzam twoje premie, ja trzynastkami łatam kieszeń. Z drogi usuwam Ci kamienie, oraczem jestem i lemieszem. Ja jestem twoja krową mleczną. Temidą jetem w każdych sporach. Ja jestem władzą ostateczną, bo tu już nie ma dyrektora.
Ref. Gdy twoje córy gryzą pazury, gdy twoje żony piłują szpony. Twoi rodzice trwonią krwawicę. Stroszą na głowie swoje sitowie twoi synowie. /x2
3. Gdy Ci się nadto w głowie kręci albo moralnie stoisz marnie. Spędzają sen gipsowi Święci, kto im wygarnie dyscyplinarnie. To ja, to ja, to ja przyłbica twoja i ostoja. Choć zalatana, nieubłagana. Dajcie mi gun'a będzie nagana.
Ref. Gdy twoje córy gryzą pazury, gdy twoje żony piłują szpony. Twoi rodzice trwonią krwawicę. Stroszą na głowie swoje sitowie twoi synowie. /x2
To ja, to ja, to ja przyłbica twoja i ostoja. Ja jestem czujna, ja jestem zwarta, ja jestem szparka sekretarka.
Ref. Gdy twoje córy gryzą pazury, gdy twoje żony piłują szpony. Twoi rodzice trwonią krwawicę. Stroszą na głowie swoje sitowie twoi synowie. /x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.