Drogie JuNouMi Records, Piszę do Ciebie ten list bo byłem niedaleko, nawet można powiedzieć blisko. "Można"... Trzeba rzec, że zamiast grzebać rzecz, miałem plan na piękny numer. Numer zniknął, plan się poszedł jebać precz! Byłem już w drodze do studia, gdy w ten czysty schemat taki zły się brud wdarł: odkryłem brak tekstu, gdy szukałem szlugów, com ich w bród miał. Zresztą ich też nie znalazłem, co mi całość mocno utrudnia. Teraz gdzie jest tekst, pomyśl. Może zjadł mi go ten pies, co mi mandat dał za przejście na czerwonym? A może chuj z tą kartką, może lajtem skończy się ten hardcore, bo drugą kopię ma mój ghostwriter Bartosz (Bartosz?) Ale to będzie kosztować w chuj mnie, bo to bydle za duplikat zawsze liczy podwójnie, albo ujmie mnie gdzieś za pół roku w swój grafik, a deadline już za moment, więc tak, czy inaczej numer szlag trafił.
Ref.: Nie wiem, czy pech to, czy przeznaczenie... Ej, JuNouMi, przyjmij to usprawiedliwienie. I może mogę tylko morze łez przelać, że to płyta bez Łony i bez Webbera.
Nie wiem, czy pech to, czy przeznaczenie... Ej, JuNouMi, przyjmij to usprawiedliwienie. I może mogę tylko morze łez przelać, że to płyta bez Łony i bez Webbera.
Więc nie mam numeru. Wszytko grzęźnie, zobacz! A miało być pięknie! Miały być recenzje na blogach! Mogłem trafić do baru, co za winyl by oddali nerę! Ba! Mogłem trafić do setek tysięcy RapidShare'em! I wszystko chuj przez ten tekst, co zaginął tak podstępnie przepadł tak zdradziecko. I nawet dziecko kmini, że śledztwo wynik da słaby, bo wieczność by mi zeszła na rozwiązanie tej sprawy. A tu deadline'y mnie gonią okropne, kiedy tekst wyjechał pewnie z miasta już przebrany za ulotkę. Jestem w kropce. Po prostu zgroza, bo tam czeka na tę zwrotkę już klasyczny bit Webbera - wyjątkowy kozak. Ponoszę winę za ten pasztet, ale może zdążę na następne TyZnaszMnie. Licho zabrało mi tekst, a, jak wiadomo, ono nie drzemie. JuNouMi daj mnie usprawiedliwienie!
Ref.: Nie wiem, czy pech to, czy przeznaczenie... Ej, JuNouMi, przyjmij to usprawiedliwienie. I może mogę tylko morze łez przelać, że to płyta bez Łony i bez Webbera.
Nie wiem, czy pech to, czy przeznaczenie... Ej, JuNouMi, przyjmij to usprawiedliwienie. I może mogę tylko morze łez przelać, że to płyta bez Łony i bez Webbera.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.