To był rok jak w kinie - błękit i róż. I choć czułam minie - wierzyłam w cud. Wśród najgłębszej nocy, wspomnienie dnia. Zdarza się.
Dzisiaj nie wiem nawet, czy to był błąd. Sezon snów na jawie, sezon mgieł feralny rok. Gdy w najczulszą podróż zabrałeś Ją. Zamiast mnie.
I nagle ziemia cała rozpadła się, Kiedy przyrzekłeś Jej. Tak Jej wykraść chciałam, choć jedną noc. Jedną noc, jeden dzień, Jedną noc, choć jeden dzień!
Ale Jej dotyk kruszył ziemię. W Jej oczach rodził się świat. Od lat, Jej obraz wrastał w Ciebie, Jak drzewo w przyjazny trakt!
Nawet nie wiesz, kiedy straciłeś Ją. Los tak szczerze dzielił, Chętnie dawał - szybko wziął. Pozamieniał drogi, pomylił ślad, Przysypał trop.
A teraz ledwie popiół, rdza i kurz. Stoisz tu, patrzysz - wierzysz w cud! A dla mnie miłość ma popiołu smak! Powiedz, co mogę Ci dać? Teraz, co mogę Ci dać?
Jeśli Jej dotyk kruszył ziemię. W Jej oczach rodził się świat. Od lat Jej obraz wrastał w Ciebie, Jak drzewo w przyjazny trakt!
A dzisiaj ledwie popiół, rdza i kurz. Stoisz tu, patrzysz - wierzysz w cud! A dla mnie miłość ma popiołu smak! Powiedz, co mogę Ci dać? Teraz, co mogę Ci dać?
Jeśli Jej dotyk kruszył ziemię. W Jej oczach rodził się świat. Od lat Jej obraz wrastał w Ciebie, Jak drzewo w przyjazny trakt!
Od lat Jej dotyk wrastał w Ciebie, Jak drzewo w przyjazny traaaakt!
(c) 1989 wyk.: Małgorzata OstrowskaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.