Poplątał drogi najżarliwszy gniew, Dwa słowa, obce światy - jeden marny kres. Dokąd, dokąd, dokąd, dokąd - ślepy wiedzie los? Po co, po co, po co, po co - z duszy płynie głos?
Już szklanka pusta, stygnie lampy żar, Zamyka bólem usta - niewymowny żal. Słowa, słowa, słowa, słowa - rwąca rzeka słów, Droga, droga, droga, droga - wiorsty pustych dróg.
Milion ptaków w pył rozkruszy sen. Wyśnisz w końcu kiedyś taki dzień! Świt nadziei Twej! Świt nadziei Tweyyyej! Świt nadziei Twej! Świt nadziei Tweyyyej!
Ref.: Dwa słowa, dwa słowa - w dwie strony rozwiane śladem łez! Dwie daty, dwie daty - odległe jak wschód i zgon! Dwa okna, dwa okna - wpatrzone w dróg innych silny kres! Dwa światy, dwa światy - dalekie, jak przyjazna dłooooń.
Poplątał drogi najżarliwszy gniew, Dwa słowa, obce światy - jeden marny kres. Słowa, słowa, słowa, słowa - rwąca rzeka słów, Droga, droga, droga, droga - wiorsty pustych dróg.
Milion ptaków w pył rozkruszy sen. Będzie jeszcze kiedyś taki dzień! Świt nadziei Twej! Świt nadziei Tweyyyej! Świt nadziei Twej! Świt nadziei Tweyyyej!
Ref.: Dwa słowa, dwa słowa - w dwie strony rozwiane śladem łez! Dwie daty, dwie daty - odległe jak wschód i zgon! Dwa okna, dwa okna - wpatrzone w dróg innych silny kres! Dwa światy, dwa światy - dalekie, jak przyjazna dłooooń..
Przyjazna dłoń.
(c) wrzesień 1983 wyk.: Grzegorz Stróżniak, Zbigniew ForyśTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.