To szarość ulicy Wiatr który targa struny duszy mej w ciszy To poczta kwiatowa Czarująca czułość nie w twoich słowach To tłum na mej drodze
Nie zatrzymam się w drodze Nie zatrzymam się w drodze Czasami stąd pochodzę Czasami nie
Latarnik morze oświetla Wirujące mi w dłoniach jak burza powietrzna Na wątłej nitce duma balon Spłoszone wiatry sieją niepokój w mych myślach Cisza Jak gwiazda ogromna Niepojęta Otuli mnie
Na mojej drodze Nie stąd pochodzę Czuję się dobrze Szukam przestrzeni Szukam do rana Szukam wciąż sama Szukam Znajduję Gdzieś przywiązana
Tonę w obcości Czasem brak mi bliskości Nie stoję na nogach pewnie Budzę się błądząc we śnie Na ulicy ktoś wciąż gra Ta przestrzeń jest ze szkła Tonę w obcości Czasem brak mi bliskości
To szarość ulicy Przyjmująca mnie w ciszy To duma nieskromna Wdzięczność ogromna To ja całkiem inna Moja obecność niewinna To miasto oddechu Wędrujące w pośpiechu
Na mojej drodze Nie stąd pochodzę Czuję się dobrze Szukam przestrzeni Szukam do rana Szukam wciąż sama Szukam Znajduję Gdzieś przywiązana Czasami stąd pochodzę Czasami nie Czasami stąd pochodzę Czasami nieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.