Pewien siwy facet chciał sobie urozmaicić życie Ubrał się w czerwony strój i ruszył o świcie w swoim worku miał troche nielegalnych śmieci co roku robił małe paczki dla niegrzecznych dzieci
Pokazywał się na mieście zawsze o tej samej porze W cieniu była gruba postać w czerwonym kolorze Drapał się po brodzie gdy policja mijała grubego faceta z czapką Świętego Mikołaja
Gdy zabrakło mu prezentów wsiadał w swe magiczne sanie latał między osiedlami rozrzucając ćpanie I co dalej? Tego nie wiem kiedyś go zobaczymy szukany Św. M z toną amfetaminy
tak drogie dzieci właśnie kończy się historia każda jedna bajka w ma sobie ma jakiś morał Zapamiętaj sobie to do końca życia dzieciak to serce a Nie szata zdobi człowieka
Podjechali tu ferrari Z W R Grają Wam z sabłuferów Jingle Bels
Zbliżają się święta, nowy rok nam minął szybko, Nie jak dotychczas czas nas ominął i zniknął, Mikołaj roznosi paczki tylko grzecznych dzieci, A choinka jakby chciała a nie mogła sobie świeci,
A teraz na poważnie, grubas w czapce zaćpał banie, Wyleguje dupe nie widzi mu się wsiadanie na sanie, Na hawajach albo gdzieś popierdolił te prezenty, Wole wejść z buta na chate niż przez komin bo się zmęczy,
W tą wigilię bądź wesoły, nie wracaj do sentymentów Pod obrusem zamiast siana leżą worki skrętów W tą wigilię ta ekipa musi chwycić za ster, Zamiast pierwszej gwiazdki pojawi się logo Z W R
Mamy tu same dobre rzeczy, wypieki babuni, Nikt się nie spodziewał że wszystko zniknie z kuchni,Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.