Odkąd zacząłem nawijać już minęło parę lat I wiesz czuję się dobrze, chociaż czasem weny brak Wiele osób pyta mnie "po co Ty robisz ten rap?" Piszę kolejne jeden sześć, co zetnie głowy jak kat Mam się dobrze - co dzień szlifuję flow i technikę Zaliczyłem progres - tworzę tu kolejną płytę Twój pogrzeb - w końcu oddam kogoś za muzykę Jadę solo, mam tu polot i przyjmuję krytykę Naparzam Ci tu rymem, mam te skille to nawinę Nie wchodź mi na drogę synek, bo sam się zabijesz Tym stylem ode mnie bije na metry, kilometry mam kilogramy tej werwy, licznik sięga setki Ty patrzysz na ubrania - skill zależy od metki Na stole lub na dłoni wydziarane same kreski Ja piszę od deski do deski, Ty szukasz dziury w całym W porównaniu z nami jestem duży, Ty zaledwie mały
Refren Przemierzamy kilometry, by dotrzeć do celu Naszym wyzwaniem jest, by wyróżniać się wśród wielu Tylko jeden z nas przetrwa, będzie pił whisky z colą Dzisiaj jest mój dzień, ziomek gram solo, gram solo
2 zwrotka Samowystarczalny daję rap na ulicę I pali, pali, pali i pisze, pisze, pisze Odbijam na tym ciszę po zaplutych wzorcach hejtów Dziewięć tysięcy obrotów, za dużo momentów Weź to testuj, niedługo na nośnikach Rap najlepszej marki, nie pęknie Ci płyta Robię to z przyjemności, na tym hajsu nie kręcę Piszę, oj co to będzie, co to będzie To będzie sztos i stare dobre gówno Jak Ci nie smakuje, to wyłącz, trudno Się nie przejmuję, bo nic na tym nie tracę Wręcz przeciwnie stary - będę miał motywację Czujesz, że chyba znasz mnie, to jaki jestem Nic się nie zmieniło - rap taki jak przedtem Wciąż bije serce w rytm werbli do taktu Odpierdalam leszczy i się jaram w dodatkuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.