Stoisz i patrzysz bezmyślnie w dal A w kalendarzu już piątek Co robić dalej powiedz jak zebrać się By z końca zrobić początek
Tyle już było różnych wzlotów i szczęść I tyleż błędów i zwątpień Jak poukładać sobie w tygodniu dnie Jak zrobić w duszy porządek
Jednak w życiu naszym jest pieprz i sól Narkotyczna uroda Zapamiętaj- w parze szczęście i ból Ująć nic i nic dodać
Pociesz się, że za ścianą także jest ktoś Kogo ten czas nie oszczędza Kogoś kto przegrał komu prztyczka dał los Taka rodzaju jest księga
Tylko czemu jeśli przez cierpień krąg Jakoś już przejść się uda Miast szlachetnieć zaraz zaczynasz kląć Coraz mniej wierzysz w cuda
Stoisz i patrzysz sobie bezradnie w dal Za oknem prawie już szaro Na niebie błyszczy kilka zbłąkanych gwiazd I czujesz dziś się tak staro
Choć tyle będzie jeszcze wzlotów i szczęść I tyleż samo upadków w dół Warto to przeżyć by odczuć, że Nic nie jest dziełem przypadkuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.