Wśród kuglarzy żył raz pewien klown Który smutkiem swojej twarzy grał W cyrku żył niby król, grał tysiąc ról I zawsze bis wołał tłum
Gdy wśród rozjarzonych świateł biegł Każdym swoim gestem wzbudzał śmiech Zręczny był z niego mim, z iluzji żył Lwa zmieniał w pchłę w parę chwil
Każdy w sobie ma trochę z klowna, który gra Tylko w tym cała rzecz, by nie zagrać się
Kiedy wreszcie w wozie siadał sam I ze szminki umył białą twarz Wtedy się śmiał do łez Bo zdarza się, że własna twarz wzbudza śmiech
Bowiem scena z życiem splata się Trzeba z tym pogodzić się lub nie Sława przytłacza nas, jak złoty garb Jak znaleźć w tym szczęścia smak
Każdy w sobie ma trochę z klowna, który gra Tylko w tym cała rzecz, by nie zagrać się
Każdy w sobie ma trochę z klowna, który gra Tylko w tym cała rzecz, by nie zagrać się na śmierć Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|