Gdy sen jeszcze klei wam powieki I nim pierwszy tramwaj go rozproszy Wtedy właśnie ja - dziewczyna z mlekiem Chodzę i butelki swe roznoszę
Właśnie świt ostatnie mroki starł już Nowy dzień wesoło mruga do mnie A ja biegnę - mleczny funkcjonariusz Lecz daremnie uciec chcę od wspomnień...
Bo był taki jeden, który zapominał Był taki jeden, który nie wystawiał I chociaż wczesna była to godzina Zawsze przez łańcuch ze mną porozmawiał
Brał w drżące dłonie mą butelkę z mlekiem Spojrzenie rzucał mi - i przyznać muszę Że tak rozmawiał jak człowiek z człowiekiem Nie jak lokator z funkcjonariuszem
Odtąd każdy dzień zbyt wolno płynął I noc każda była nazbyt długa Tylko świt w mleczarni wciąż był inny I radośnie grała centryfuga
Sama nie wiem, tak mnie nagle wzięło Gdy dzień wstawał, czułam, że drżę cała I tak właśnie wszystko się zaczęło Serce biło mi, kiedy myślałam...
Że jest taki jeden, który nie wystawia Jest taki jeden, który zapomina I choć przez łańcuch, ale porozmawia I powie: "Miła z pani jest dziewczyna"
A potem weźmie mą butelkę z mlekiem I uśmiech rzuci mi - a muszę przyznać Że nawet nie tak jak człowiek z człowiekiem Ale rozmawiał już wręcz jak mężczyzna
Miesiąc minął, nawet nie spostrzegłam Naszych spotkań było wciąż za mało Aż raz kiedyś na półpiętro wbiegłam I stanęłam, i aż mnie zatkało
Miał mi przecież wyznać coś ważnego A tymczasem patrzyłam ze łzami Potargana, zdyszana od biegu Na butelkę, co stała pod drzwiami
Czemu wystawił? Zawsze nie wystawiał Czemu pamiętał? Przecież miał zapomnieć Nawet przez łańcuch nie chciał porozmawiać Zmienił mą radość w szereg przykrych wspomnień
Czy postępować można tak z człowiekiem Pomyślcie chociaż krótką chwilę sami Gdy jutro rano swe butelki z mlekiem Tak jak codziennie znajdziecie pod drzwiamiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.