Dzień powszedni, bramki z płyt, kupa piachu, chłopaki gotowi do gry, Kto na bramce ? Ja nie, raczej ty! Na plecach dycha, grodziskiej litr, To po meczu, a teraz jak jego kiwnąć tego i tamtego i z prostego wale podbicia prosto w okno, gdyby był youtube byłoby milion odsłon, na podwórkach, chciałbym to obejrzeć na powtórkach, System 4-2-1-3 pogrzebał futbolowe sny. Miliony spotkań rozegranych, na tych czterech działkach budowlanych, teraz mamy San Francisko a kiedyś było tu boisko, to wszystko.
Tutaj gdzie te cztery domy, kiedyś stały dwie bramy, Jedna piłka kopana z każdej strony, Trzy godziny dziennie, wspominamy...
Piłka i korki zapakowane w plecak, zamiast książki wolałem być na meczach, nie odrabiałem zadań, dolewałem do pieca, i wolałem zagrania la pierwsza liga śmiga, cel przyświecał i uświęcał środki, choć nasze boisko to jak bieg przez płotki, piasek klepisko i basen po deszczu, bagno ale nisko i tak było widowisko, Tip top za tip top i wybieramy składy, obdartą piłką gramy dla zasady, co to PZPN ,co to są układy, nikt nie wie bo wszyscy tu graja dla siebie. Z podniesionym czołem chodzić przez szkołę, i dzielnie: Patrz jak ten szybko biegnie! Mieć strategie prostą: wygrać z każdym, Czas nadchodzić ostro, grunt być odważnym, Bo nie grają stroje i nie grają nazwy, a pokonane często bywają gwiazdy, więc jeśli masz styl i trik jak dobry rym, to jazda z tym żeby wieść prym.
Tutaj gdzie te cztery domy, kiedyś staly dwie bramy, Jedna piłka kopana z każdej strony, Trzy godziny dziennie, wspominamy...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.