Z rzeki szła wczesna. Kochała. Chyliła szczęśliwą głowę. Pachniała porankiem ciała, Mydłem migdałowem.
Ciału był wieczór w rzece, Zielony i nimfowy, Tylko głowie w białej spiece Nad wodą był żar miodowy.
Spójrz, patrz, spójrz, patrz, spójrz: oto ona! Marsz, marsz, marsz, marsz, marsz: prawa! lewa!
Teraz niosła kobiece Znużenie zakochane, Żeńskie pełne owoce, W toni wodnie widziane.
Niosła wiecznie kobiece Ścieżką brzózek i cienia. W zaroślach waliło serce Tajnego zapatrzenia.
Spójrz, patrz, spójrz, patrz, spójrz: oto ona! Marsz, marsz, marsz, marsz, marsz: prawa! lewa!
Pod surowym jedwabiem Mdlały biodra brzozowe, Ślizgało się po niej serce Mydłem migdałowem. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |