Stanęła dziś u moich drzwi, Poczułem to choć nie otwierałem ich, To nie był chyba sen, Spokojny głos przeniknął mnie, Podniosłem wzrok w oczach chciałem przejrzeć się, Nikt nie znał twarzy jej.
Wiatr jak w tańcu porywał włosy, Jak zeppelin unosił ją, Wszechobecna jak cień w środku nocy, Obietnicą czy ostatnią grą.
Olśniła mnie jej szaty biel, Już chyba wiem po co dziś odwiedziła mnie, Wstrzymała dłonią czas, Jak gdyby nic podeszła i Spostrzegłem jak smutną twarz przeorały łzy, Świat zamarł obok nas.
W podróż mnie zaprosiła gestem, W głowie mi zaświtała myśl, Przecież iść z nią dziś gotów nie jestem, Tak jak gotów do dziś nie był nikt.
Ref. Zamknęła drzwi, już portier czekał na klucz, Zdjął numer z nich, nikt tutaj nie wróci już, Poczułem, ze chcę zagrać kolejny dzień. Ktoś wykrzyczał do ucha - "to nie jest sen".
Na scenie tej nie został nikt, Ostatni widz już wychodząc pomachał mi, On też już wszystko wie, Krzyknąłem by ktoś dostrzegł mnie, Po katach gdzieś echo braw pochowało się, Stałem wsłuchując się,
Nie wiem czy powiedziałem wszystko, Co powinienem powiedzieć wam, Chociaż zawsze byliście blisko, Ja na innej już scenie gram.
Ref. x2 Zamknęła drzwi, już portier czekał na klucz, Zdjął numer z nich, nikt tutaj nie wróci już, Poczułem, ze chcę zagrać kolejny dzień. Ktoś wykrzyczał do ucha - "to nie jest sen". Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|