Śniąc jesteśmy nie do powstrzymania Śniąc jesteśmy jak bogowie
Nie obchodzi mnie, że nie będę w niebie I tak nie mam nic do stracenia I tak mam już dość wszystkiego
Mówił to i poczuł skok... Umysł rzucił się, a on...
Skoczył za nim w jedną z tych niepojętych granic Spadam w dół... złapiesz mnie... a może i nie...
Pójdzie szybko, bezboleśnie Nawet nic nie poczuje (mówił sam do siebie)
I nie poczuł nic, umarł bezbolesnie Ale zaraz trafił do królestwa złości Ale zaraz mu się ukazał jego własny szatan we śnie...
Jak to dobrze, że zawsze mogę obudzić się... Bo wstał nowy dzień i spłoszył mrok z moich zwłok Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|