1. Jak człowiek musi być samotny, naprawdę nie wiem Roztrzaskane pięści o ścianę w gniewie Krew, pot, łzy już dawno w glebie spłynęły Cały świat nie słucha Ciebie, ja jebie Boję się tak bardzo tej chwili Kiedy moi wrogowie będą się za mnie modlili Nawet, a przyjaźń mnie też przeraża Wczoraj brat, dzisiaj gnat, czy to się nie zdarza? Z kalendarza rwę kartki biorąc dzisiaj na barki Choć nie twierdzę, że unikam koniecznej walki Nie mówię tak, mimo że kurewsko boli Jak nie uda się coś to już wszystko się pierdoli, Ale nie daj się brat, myślisz że nie mam racji ? Nie tak lekko było przejść kilkanaście operacji. Dwadzieścia dwa lata, parę razy była mata Doskonale pamiętam chłód pocałunku kata. Specyfika tego świata, pytania bez odpowiedzi Powiem Ci brat, pomimo już nie nastu lat Cały czas, cały czas to we mnie siedzi. Cały czas, cały czas to we mnie siedzi.
2. Patrzysz ze złością na rozciętą rękę, Odstaw butelkę, zdejmij z szyi pętle. Mękę osobistą ma każdy z nas, nie patrz na tę belkę Zostaw w spodniach ten pas, Jeszcze będzie czas by przekroczyć metę. Wyrzuć ze swej dłoni, tą garść tabletek, Ostatni list ? Podpisz samolubny tchórz, No co ? Nazwijmy to konkretnie i już. Nazwijmy to konkretnie, nazwijmy po imieniu, Nie myśląc o bliskich odchodzisz w milczeniu, Nie myśląc o bliskich odchodzisz w siną dal Wbijają co kochają, Cie, serce na pal. Przepraszam, niestety, tak być musiało, Nie miejcie żalu, to mnie wszystko przerastało. Zostały tylko buty, zupy nie skończona miska, Byłaś mi bliska mamo ale tafla była śliska, Bym na nogi stanął, nie obudzę się rano. Przykro mi, że zostawiam Was z tak wielką raną. Wiadomo, byt powszechny to nie baja, Z drugiej strony targnąć na swe życie, trzeba mieć jaja.
3. Drogi synu, dlaczego ? Powiedz bo skonam, Ja Cię chowam, miłość co wyszła z mego łona. Tona, dosłownie tona żalu jest we mnie, Nie przepraszaj tylko żyj bo mój żywot również blednie. W tym momencie, jak patrze na syna zimnego, Przecież każdy ma problemy, skarbie powiedz dlaczego ? Nie pojmę tego nigdy, nie proś bym zrozumiała. Kurwa mać ! Samobójców sala ! Tak się nie robi, trzeba sprostać życiowej batalii, Wybrałeś taką drogę ? Powiedz co powiem Natalii ? Narzeczonej Twojej, nie zagoją się te rany, Synu z możliwych dróg, wybrałeś drogę przegranych. Tak nie może być, mówię do was teraz Jako Companija L. mentalny bobas nie raz. Słuchaczu. Na własnej skórze przekonałem się sam, Że to pierdolone życie to wszystko co mam.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.