Arystokratka o błękitnej krwi Całe życie usłane różami Lecz wkrótce widok zamkniętych drzwi To wszystko, co będzie miała przed oczami
Fekaliów odór W łóżku szkielet nagi Dwadzieścia pięć kilo Żywej wagi W imię miłości Największe cierpienie Jej własna matka Zbudowała to więzienie
I tak minęło dwadzieścia pięć lat Zawsze otaczały ją mury Jedynymi towarzyszami niedoli Były karaluchy i szczury
Fekaliów odór W łóżku szkielet nagi Dwadzieścia pięć kilo Żywej wagi W imię miłości Największe cierpienie Jej własna matka Zbudowała to więzienie
To więzienie
Ci co wiedzieli Nie powiedzieli Anonim wreszcie Wydobył ją z celi
O czym ta biedna dziewczyna śni? Pewnie o tym, by wreszcie ktoś otworzył drzwi Otworzył drzwiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.