Za młodu zobaczył zjawę Późną nocą Przewiedziała mu miłość Czarnowłosą Gdy po latach ją rozpoznał Chorowała Cała jego medyczna wiedza Nic nie dała
Zbudował jej mauzoleum Tam spoczęła Lecz tęsknota za ukochaną Górę wzięła Wykopał jej martwe ciało Tuż po zmroku Przez siedem lat ona leżała U jego boku
Próbował ratować jej życie Chciał tego czego nie mógł mieć Przeczytał wszystkie mądre księgi Lecz nie znalazł lekarstwa na śmierć
Kości złączone drutem Jedwab zamiast skóry Na twarzy pośmiertna maska Na niej grymas ponury
Kości złączone drutem Szklanych oczu para Pokój cały w perfumach Gdy smród ukryć się starał
Co wieczór tańczyli w oknie Miał to czego nie mógł mieć Na swój pokręcony sposób Odnalazł wreszcie lekarstwo na śmierć!
Miał to czego nie mieć! Miał to czego nie mieć! Miał to czego nie mieć! Swoje lekarstwo na ŚMIERĆ!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.