Pośród nocy mogił sto Głosy dzieci wołały go Na kamiennej płycie zapadał w gorzki sen Nad ranem już wiedział tak to ten Puste groby puste dni Żywe lalki bez kropli krwi W domowym zaciszu on słyszał ich śmiech Śpiewał swoim dzieciom Miał ich dwadzieścia sześć On kochał każdą z nich, paznokcie im obcinał. Był z nimi każdego dnia I pamiętał o ich urodzinach. Lecz te uszy nie słyszą I te oczy nie patrzą już Na bagażach i szmatach Znowu zebrał się kurz Pośród nocy mogił sto Głosy dzieci wołały go Na kamiennej płycie zapada w gorzki sen Nad ranem już wiedział to tenTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.