Dobra ziomki Ściągam kłęby siwego dymy tak to my poszukiwacze przygód spalam blanta jak grubas kalorie ten styl cie porwie, tworzymy historię zajebisty kozaczek, wiadro wiadro wielki come back więc chuj ci w dupę zdrajco gdy czuję ten zapach to ślinka mi cieknie dawaj ziomek obejrzymy komedię to chwila uniesienia, znasz ten smak mam blanta w ręku, krzyczę "jebać świat" zaraz spalę szluga, by odpłynąć tam gdzie lato gorące, wszystko pięknie jak w snach słońca promienie świecą mi na twarz w twoich oczach odbija się ich blask jesteśmy młodzi, możemy zdobyć świat na ostro, na ostro ruszamy w bal
Usiądź wygodnie, przekręcę dżefreja najlepszy sorcik, niebo dla podniebienia (taa) sztywna selekcja, w gre nie wchodzi dojeba (niee) czysta naturka (aaaach) tego mi trzeba soczyste topy z osiedlowego sadu dobre jabłuszka na stanie ma tu paru chcecie pomału - przestań skarbie się śpieszyć lubię przyjarać - później mogę pogrzeszyć zwolnione tempo, serce wolniej bije jest piękny wieczór, ja kocham te chwile jak się nie mylę kotku ty masz tak samo lubisz odpłynąć i powtórzyć rano chodź bliżej, śmiało, uwielbiam twoje ciało chcę cię kosztować, haju mi mało przymykam oczy, smutek zawijam w bletkę ze złego dnia potrafię stworzyć komedię
Palę to cały czas..Nieważne jaka jest pogoda Jak by mój blant mi zgasł.. to rozpalę go ziom bez słowa Palę to cały czas..Nieważne jaka jest pogoda Jak by mój blant mi zgasł.. to rozpalę go ziom bez słowa
Siemasz mordo to znowu ja nawijam na luzie wbijam, w rapie już admirał relaksuj z nami a nie tam będziesz kirał będę cię mijał i taki będzie finał mam nowa wkręte a teksty me natrętne jak w wodzie mętnej łapię na przynętę ludzie zawistni to ścierwa przeklęte dziewczyny piękne aż serce mi pęknie wezmę cię chętnie, przytulę namiętnie skręcimy dżoja i będziesz dziś moja uroda twoja to siódmy cud świata w łóżku jesteś diabłem chcę cię zwiedzać jak Manhattan ugotuję coś jak paskal nie martw się nie będę mlaskał idealny nastrój nastał nie uważam to za falstart chyba się już zakochałem blond dziewczyna - mój ideał choć jest was cały przemiał już to wiem, że będę cię miał
Dobrze dobrana załoga, to sukcesu połowa więc dzwonię po towar, wszystko zwinnie ogarnięte rozmowa na pięć sekund i jest pięknie kaptur na głowę, ręce w kielnie, samarę zamykam szczelnie i znów przyszedł czas na chwile relaksu ja i Rastuch jaramy za stu, jak erot odpalam gibony smutki puszczam w wszechświat dużo przez to zyskałem, dużo bracie też strat poniosłem, nie chodzi mi o papier bardziej myślę o zdrowiu i znów bucha łapię jaram dobry towar, który klepie doskonale same soczyste cycki, nie ma mowy tu o miale zajebany palę faje, potem kręcę jointa który zniknie szybciej niż hajs z konta w studiu każda morda zajebana siedzi w dymie czy latem czy w zimie z Lasu najczystszy dźwięk płynie
Palę to cały czas..Nieważne jaka jest pogoda Jak by mój blant mi zgasł.. to rozpalę go ziom bez słowa Palę to cały czas..Nieważne jaka jest pogoda Jak by mój blant mi zgasł.. to rozpalę go ziom bez słowaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.