W stół huknąłem pięścią - łup! Tobołek na grzbiet, na nogę but. - Od szczęścia świat tłusty, aż popruty w szwach. A ja swego nie mam, a wziąłbym pod dach.
Nie mam.
Sto nocy szukałem, sto szukałem dni, Wywracałem kieszenie, wołałem w studni. Lecz szczęścia nie było - Świat jak mniemam, Na liście do szczęścia, mnie po prostu nie ma.
Nie ma.
Ma.
Do domu wróciłem, a tam - w czterech częściach, Podręczny zestaw do montażu szczęścia: Żona moja, obie moje córki, No i ja, do podpórki.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.