W okieneczko puk, puk, puk, Czy to żuk? Nie to Bóg. A z nim ta wieść, I jej treść. Mogło nie być puk, puk, puk. Mógł być żuk to, a nie Bóg. Na co komu taka wieść? Weź i wieść tę w głowie zmieść.
Pan ma Brata. Errata. Miał pan Brata.
Pretensje rościłem: - Oddajcie Brata! - Niech Pan sobie Bratem głowy nie zawraca, Zakończył misję, a z panem tak zawsze, Pan to by chciał wszystko na zawsze.
Pan ma Brata. Errata. Miał pan Brata.
Chodzą po mieście siurpryzy i psocą, Kolbami nocą w drzwi ludziom łomocą. Niemoc goni niemoc, ale pomiędzy: Wszystkie kolory tęczy do urwy nędzy.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.