Raz po dobrej wódce, gdy już dobrze dniało, wracałem ramię w ramię z Pańskiego parkanu ścianą. Zwierzaliśmy się sobie, ja chlipałem trochę. Że mi się nie układa, że słabo tańczę i tak w ogóle... Wiedziałem, że na Rajskiej masz, masz Pan posesję, masz Pan sad. Zobaczyłem jabłoń i reglamentowany jej kwiat. Wtedy do ucha zaczął pieprzyć ktoś, ktoś kogo Pan nigdy nie lubiłeś. -Jakby co to się wyprzesz, powiesz że po dobrej wódce byłeś.
Ref. Nie będę do Pana telefonował, nie będę. (x2)
Pieprzył, że jabłko jest jak wolność... -Gwizdnij je,chyba umiesz? Zwiń je, a wolność pokochasz i zrozumiesz. Pieprzył, że jabłko się należy. -No jak, zwinąć nie umiesz? To wolności nie kochasz i nigdy nie zrozumiesz. Kleił, że fajny gość ze mnie, że dam sobie radę. Mówił: -Ja tu będę kukał, ciebie na parkan podsadzę. Pamiętam to dobrze: Rajska 888, skoczyłem przez parkan i Pański pies mnie dosięgł.
Ref.Nie będę... (x2)
Skoczyłem przez parkan, pański pies mnie dosięgł, pamiętam to dobrze: Rajska 888. Urągałem. Pański pies mnie karci, okaż Pan co nieco troski, podejdź Pan Panie do okna i uchyl choć zazdrostki.
O Panie, o Panie... (x8)
Nie będę do Pana telefonował, nie będę nachodził, głowy Pana nie będę psował, lecz przyjdzie dzień, zagwiżdże coś u pańskich drzwi, to w wiatrołapie, stać będziemy my - ja i moje Spięte CV.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.