Trzy kwadranse, kwadranse, trzy kwadranse... Więc to wszystko było dysonansem. Kontredansem, mezaliansem, przecież nawet nie romansem, Czym ja byłem? Ordynansem... Szło jedynie o finanse, nie sprzyjały mi pasjanse, Gdyby dała choćby szansę... Pozbawiła mnie nadziei, cóż za kres mej Odysei, Trzy kwadranse, kwadranse, trzy kwadranse.
Jakaż dziwna tych wypadków plątanina, Sam już nie wiem, gdzie jest skutek, gdzie przyczyna? By ją zdobyć sam wszystkiego się uczyłem, A zyskałem tylko to, że ją straciłem! Co jasnością przy tym było, co cieniem? Co pewnością niezłomną, co złudzeniem? Czy Geist po to chciał ten metal mi darować, By pan Starski na salonach mógł brylować!
Trzy kwadranse, kwadranse, trzy kwadranse... Więc to wszystko było dysonansem. Kontredansem, mezaliansem, przecież nawet nie romansem, Czym ja byłem? Ordynansem... Szło jedynie o finanse, nie sprzyjały mi pasjanse, Gdyby dała choćby szansę.. Pozbawiła mnie nadziei, cóż za kres mej Odysei, Trzy kwadranse, kwadranse, trzy kwadranse.
Gdybym mógł nie myśleć o niej, myśl zagłuszyć? Tylko to mogłoby zdjąć ciężar z mej duszy! Ach, zapomnieć, nie myśleć choć przez chwile!
Tylko tyle, tylko tyle i aż tyle... Więc do Geista jechać i próbować, Rzucić wszystko, wszystko odbudować. Nie zapomnę, to scenariusz niemożliwy, Ja wciąż kocham, Boże miłościwy!
Trzy kwadranse, kwadranse, trzy kwadranse.. Więc to wszystko było dysonansem. Kontredansem, mezaliansem, przecież nawet nie romansem, Czym ja byłem? Ordynansem.. Szło jedynie o finanse, nie sprzyjały mi pasjanse, Gdyby dała choćby szansę... Pozbawiła mnie nadziei, cóż za kres mej Odysei, Trzy kwadranse, kwadranse, trzy kwadranse.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.