To na pewno ostatni raz już Więcej złapać nie dam się Pożegnałam tamten świat znów I rozpływam w zmierzchu dnia, jak co dnia Żyjąc samozagładnie Dziś staje po światła stronie Wiem nikt nie pomoże Więc zaciskam mocniej dłonie, za co dobry Boże
Mogłabym pójść na dworzec I odjechać w Twoją stronę Ale znam tę drogę Ona zgubić może
Gwałcę siebie myślami Które nie chcą dotknąć krtani W moich ustach, w sposobie mowy Brak osłony
Gdy ktoś wyrusza na łowy Patrzę znowu na te tory Tulę moje zmory Nadal złe wybory
Chcę pójść nad wodę I odpłynąć w swoją stronę Wziąć głęboki oddech Czasu już nie cofnę
Mogłabym pójść na dworzec I odjechać w Twoją stronę Ale znam tę drogę Ona zgubić może
Gwałcę siebie myślami Które nie chcą dotknąć krtani W moich ustach, w sposobie mowy Brak osłony
Gdy ktoś wyrusza na łowy Patrzę znowu na te tory Tulę moje zmory Nadal złe wybory
Chcę pójść nad wodę I odpłynąć w swoją stronę Wziąć głęboki oddechTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.