Idę, nie ominie mnie mój własny los Idę, to jest droga, którą muszę przejść x4
L.U.C
Wczoraj i dziś złączyły się jak fale walkie-talkie. Dwanaście lat temu pierwsze rymy spod dłoni. Do góry, do góry podnoszę się, nie patrząc na boki. W pokładzie łatam dziury, samotne pierwsze kroki. Los buja - ja tańczę, jak na biegunach konik. Mistrz ironii, ma fantazje jak wielki elektronik. "??????" ...strzela, od zapadni też nie stroni
Idę, nie ominie mnie mój własny los Idę, to jest droga, którą muszę przejść x4
Bliscy mnożą się hurtowo, jak jesienią pneumokoki. Wszyscy tworzą nałogowo małe stadka niczym foki. Dzieci, szkraby, wszędzie dzieci, dzieci narodzin potoki. Na szczęścia obłoki, trochę też ??redykapoki?? Ciężko jest nie zauważyć, że rozchodzą nam się drogi. Na tle rozmów są dwa bloki: życie singla versus pieluchy i soki.
Ich szczęście cieszy mnie jak bąki słoni, Jak łepków podglądanie dziewczyn na koloni, Oni mają swe rodziny a ja muzykę na skroni. Ona chroni mnie i niesie siłą waszych dłoni. Może znajdę kiedyś swoją zorzę boską. Miałem bajkę, więc wiem, że nie będzie prosto. "???"...w tym, że teraz wożę się beztrosko. "Kajtem bajkiem"* zimą, deską z muzyką nonstop. Zwierzam się bitem, rzadko fejsa postom. Dostąpiłem tego, że tworzę, ale czuję mocno. Bycie odmieńcem deser przeplatany chłostą. Uczę się pokory do równowag jak żyroskop. Idę, a rany dzierga dystansu krosno. Definiuję się na nowo ten "???" MC eLUCe nowej drogi apostoł.
Idę, nie ominie mnie mój własny los Idę, to jest droga, którą muszę przejść x4
Idę, horyzontu nie dosięgnie wzrok Idę, chociaż ciebie nie ma obok mnie
*KTM - motocyklTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.