Generalnie… Polskę na spontanie Jak plaster na ranie Założyli polanie Jak na polanie Polewanie wódki malowanie kłótni Walenie w panie Ale waleni nie jedli, za to mieli bródki Jedni pieliemienie piekli inni wilki w chrzanie tłukli Pili, biegali lasami zalani butni Lubili karanie, lubili lanie skutki Rana na ranie Sami sobie przed oczami mieczami machali jak w Conanie Byli okrutni lubili tanie rozwiązanie A zatem Szli tak jak szlak szedł i przybyli tu latem Wstrzymali orszak wnet i wypili raptem Przy tym co gorsza mgłę Zobaczyli zatem Pyszny powód także by wlać otuchę w klatę Wtem mgły jeszcze bladsze przepili wypłatę I tak listopad nadszedł a zima tu katem, Zatem... Polanie polali znów na mini (?) dogrzanie Śniegi zaskoczyły jak mina w Afganistanie Jak biegi w Tarpanie, jak coroczne rzek wylanie Tak było tu wieki temu Tak jest i tak już zostanie
Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na polanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na kolanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na polanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na kolanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na polanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na kolanie
Wybudowali chatę, z odpadów zbili sanie Popili zrobili kulig i byli mili ale nie byli w stanie Tak przegapili narodów terytorialne polowanie
Mogliśmy mieć jedno przewiewne ubranie Plaże, lazurowy kryształ Palmy i Toskanię Ale Galie zajęli już Grecy i Rzymianie Więc leżymy tak w korytarzu Europy na podeptanym dywanie
VIENIO:
Tkwimy tak na tym poszarpanym dzynglu Od zawsze zwyczajnie bez wielu wygód Ej! Ile to już smutnych przygód W kupie taplamy władzy atrybut Ha! Nie mamy sił? Problem jest gdzie indziej Znowu ktoś naszczał na klatce i w windzie Z ćwiartką czekamy aż zbawienie przyjdzie Rozkosz czerpiemy tylko w cudzej krzywdzie I tylko wiemy że należy czekać Na czyją wojnę trzeba będzie jechać
W uścisku mocarstw pomóc duszy bratniej Polak na froncie jak mięso armatnie Tyle lat na dnie, walcz aż nie padniesz Martyrologii cudzej flagę zatknij I zmawiaj pacierz w furii panicznej, Niech żyje zniewolenie ekonomiczne.
Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na polanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na kolanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na polanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na kolanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na polanie Pierwsze, drugie, setne pokolenie wciąż na kolanieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.