Jakby to ująć, recenzje wiwatują A ja nadal prawie na dnie Póki nie pochylę się po mydło W babilostolicy, póty dalej tułać będziemy się w niszowym bagnie Dniem pewnie pnie we mnie się wiara Nocą znowu moc L.U.C. podupadnie Gniewnie pokonuje codziennie to, co tu gnie mnie Gnie tak dokładnie Wszędzie beton, ilu jeszcze wyrzec się muszę pragnień Aby wypełnić to jedno W oceanie dźwięku rozlać się bezwładnie
Sztuka dla sztuki dopóki jak jad 26 lat cię nie dopadnie Alternatywa to nie tort, fajnie poniekąd Póki na kolana nie siada ci kredytu fetor W tym kraju nie być sprzedawczykiem to prawie adwent Czasem wierzę, że z kłód rzucanych mi pod nogi Wybuduję niezatapialną tratwę Wtedy kolejny skurwysynofragles Wystawia mnie do wiatru Czy ja wyglądam jak żagle?
Mimo to nie mszczę się, ino sypiam obficie Każde skurwysyństwo zweryfikuje życie
Wiara nadzieja miłość i honor - oto mój ogrom Chcę uduchowić lud otumaniony i wydobyć z niego dobro Jestem kroplą poplątaną A zatem płynącą pod prąd Już ledwo pnę się Z zielonego miasta po Idylli widnokrąg Ja niewiele znacząca sama sobie winna winogron
Mimo to nie mszczę się, ino sypiam obficie Każde skurwysyństwo zweryfikuje życieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.