Wiesz to nie jest tak, że nie chce mi się żyć, Choć nie da się ukryć, że się odechciewało żyć czasami … Włóczyłem się nocami, szukając śmierci z kolegami, Tu na ulicach, gdzie walka z dragami Jest jak walka z wiatrakami. Upadam, wstaję po to by znowu upaść, Wiem to nie jest fajne, Nie raz się chciałem zmienić, ale zawsze od jutra, Bo dzisiaj inne plany, są dragi i wódka, To przenośna trumna, gdy dopada pustka Cie! Chlejesz na maxa, nie?
I koło się zamyka, lecą lata zegar tyka, Mija młodość, radość znika, widzisz typa z tamtych lat, a właściwie jego wrak. po przebytych szpitalach, tych zielonych salach gdzie męczy samotność tak mocno, że to kara, aż się odechciewa żyć więc mówiłem życiu Nara.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |