Nieważne jak, nieważne gdzie On zawsze był z kimś Zawsze był z kimś on
Wysoko w górach czy na dnie On nigdy nie był sam Nigdy nie był sam, nie
Mniej więcej tam, gdzie splot słoneczny Był ktoś i budził go Co dzień budził go ze snu Gdy tylko ciszy było więcej Wtedy zaczynał czuć Że jest ich w sumie dwóch Że jest ich w sumie dwóch
Ucieka, kiedy tylko się da Chociaż nie ma szans Biega szybciej, niż biegnie on sam Przed sobą ukryć się nie ma jak On był zawsze tam, gdzie był ze sobą
Czasami w nocy nie mógł spać Siedział przy oknie i szukał wzrokiem nowych miejsc Wyjedzie stąd jak przyjdzie czas I w końcu będzie tam Bez tego, co mu robi źle
Mniej więcej tam, gdzie patrzył wtedy Znalazł swój nowy dom W którym miał się dobrze czuć Teraz przy nowym oknie siedzi I coraz częściej stare myśli przychodzą Stare myśli przychodzą
[x2]: Ucieka, kiedy tylko się da Chociaż nie ma szans Biega szybciej, niż biegnie on sam Przed sobą ukryć się nie ma jak
On był zawsze tam, gdzie był ze sobą On był zawsze tam, gdzie był ze sobą On był zawsze tam, gdzie był ze sobą On był zawsze tam, gdzie był ze sobą
On był zawsze tam, gdzie był ze sobąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.