Na bankiecie u Pana Zastępów Wszystko płynie i gra, pachnie i lśni Wygwieżdżony jest strop firmamentu I w parkietach ze szkła galaktyką skrzy Stoły pełne arcydzieł stworzenia Ryb obfitość i mięs, owoce i chleb Usta śmieją się, drżą podniebienia I docenia się to, że się jest sługą nieb
A sam Bóg pośród sług gdyby mógł to by śpiewał Że szał będzie trwał świat się stał więc nalewa I rad tworzy ład białych szat i aureol
Nie wypił ktoś za blask Wzrok w parkiet wbił Gdzie w ciszy gwiazd Pod niebem ziemia się powoli wyłania Myśl się wysnuwa I zada słów, a tu Tymczasem
Na bankiecie uśmiechy szerokie I wiruje wśród ścian piór biały puch Do nikogo nie staje nikt bokiem I aż gęsto od słów, nieważkich słów Stwórca poszedł już wprawdzie lecz przecież Pozostawił nam stół parkiet i świat W jakimż będzie wspanialej nam świecie Skoro czeka nas tu wieczysty ład
Póki co wierzyć w to co powiedzą nam oczy Nie wstyd chwalić byt skoro świt nas otoczył
Ktoś z nas nie myśli tak Nie mówi nic, byt mu nie w smak Zaszkodził kawior mu czy głowę ma słabą Patrzy pod nogi w parkieci żłobi znak Przez który
Na bankiecie spojrzenia ostrożne Ważne staje się kto stoi i gdzie Nie wiadomo skąd myśli bezbożne Wokół aureol mkną czy chcesz czy nie
Koniec snu bowiem tu już nie będzie spokoju Więc znów zamęt głów chaos słów paranoja I strach bowiem tu już nie będzie spokoju Więc strach bowiem tu już nie będzie spokoju...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.