Chodź ze mną na przekór temu wszystkiemu chodź w stronę światła w tunelu. Nie żałuje, proszę nie żałuj niczego Chodź ze mną na przekór temu wszystkiemu. Nie wpatruj się w ciemność, tam nic nie ma, lećmy po bezkres naszego istnienia, Opuśćmy spektakl betonowych mąk. Pójdźmy szlakiem kreowanym przez sen. Nie odchodź, proszę Cię nie odchodź, bez Ciebie mój świat traci ostrość Dlaczego nie mogę Cię dotknąć? Ranisz mnie w serce, zabierasz wolność. Umieram, już mi wszystko jedno, spadam bezwładnie na twardy beton. Niebo płacze deszczem, jestem w drodze, zamykam oczy gdy patrzysz jak odchodzę. Jestem w krainie niemej bezsenności, księżyc rzuca na mnie blady dotyk. Wokół mnie stoją czarne istoty widzę je choć mam zamknięte oczy. Karmią się mym smutkiem, gniewem i żalem, trzymają mnie, nie pozwalają iść dalej. Proszę Cię pomóż mi bo sam zostałem, a ich jest tu tylu, nie wiem czy dam radę I pojawiasz się nie wiadomo skąd i obracasz złowrogie istoty w proch Dlaczego tu jesteś przecież ja umieram i otwieram oczy, a Ciebie tu nie ma. Ostatkiem sił staję na nogi, pójdę tam sam nie zbaczając z drogi Pójdę na przekór myślą złowrogim niosąc przesłanie w atramentowej kropli A zanim świt zapuka do okna ta kropla przeistoczy się w słowa a ja zacznę od nowa kreować wiarę w to, że jeszcze kiedyś Cię spotkam.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.