stoi w parku obok innych wzrok ma jakiś nieobecny i nieśmiało wita się gdy przychodzą nowi ludzie może ktoś wyciągnie bombę ma nadzieję że wybuchnie wnet kiedy on podchodzi do nich obcy jest jak nigdy przedtem a powietrze ciężkie staje się niech ta chwila szybko minie niech ktoś powie coś głupiego niech ktoś weźmie do domu ją
liście z drzewa na nią spadły choć dokoła jeszcze wiosna do życia gdzieś budzi się ona stoi tak na wietrze mówi sobie że jest silna że to jej wina to jej wina jest on postąpił w zgodzie z sobą radzi sobie trochę lepiej mówi że tak musiało być tak normalnie kulturalnie wszystko jest już załatwione można dalej do przodu iść
ona zacisnęła zęby żyje dalej tak jak umie i czeka na lepsze dni boi się bo przecież czas jest taki niewyrozumiały nie wybaczy błędów jej nigdy
a jej myśli tak daleko tak daleko nie pogodzą się z tym ona teraz jest bez niego w punkcie wyjścia i nie może zrobić nic Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|