No hej co słychać Odkąd nie widzieliśmy się Co tam porabiasz Świat taki mały jest Nic się nie zmienia I jakoś układa się Cały dym z klocków Jak co dzień itp.
Nic mnie nie dziwi Pogoda nawet zgadza się W naszych rozmowach Bezosobowo mijasz mnie Może na piwo Byśmy ustawili się Do zobaczenia Albo lepiej nie
Dziennie dziwię się Średnio razy sześć Boże uchroń przed Tymi co nie dziwią się
Co dzień rano krzyczy do mnie zza szyby świat co zardzewiałe posiada tryby Tylko na niby jest taki straszliwy patrzę na niego z jasnej perspektywy I chciałbym wybyć już z tego metalu I chciałbym przybyć tu w oazę spokoju Lecz trzyma mnie spraw żelazna ręka o naszym spotkaniu będę pamiętać Pójdziemy razem gdzieś całą ekipą Śmiać się głośno w twarz stereotypom I mógłbym przysiąść, że tysiąc razy Zdziwię się jeszcze na tle wydarzeń Na jakiś schodkach przywitamy ranek Wyrwać dla siebie choć życia ułamek Chodź na przystanek trochę pooddychać No i pogadać co w ogóle słychać Chciałem zapytać Cię o tak wiele rzeczy Dzisiaj czas jakoś szybciej leci My wieczni poeci Słońce dla nas świeci Zwykłym problemom demonstrujemy sprzeciw
Dziennie dziwię się Średnio razy sześć Boże uchroń przed Tymi co nie dziwią sięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.