Poszedłem na brzeg oceanu, gdy tylko zaczął się dzień Myślałem ze tam cię zastanę Nic już nie będzie takie same
Wyjrzałem przez balkon do góry tam skąd przychodziłeś co dzień Dwie kawy i sześć papierosów intensywnie paliło się
To jest kolejny dzień, kolejny dzień, gdy nie ma cię To jest kolejny dzień
Ruszałeś królową do przodu, zauważyłem ten krok, a przecież mi się podstawiałeś i tak to bywało co rok
Poszedłem na cmentarz kamieni, gdzie z nią też chodziłeś wieczorem I nic tu niczego nie zmieni już Samotnie ocieram z łez kurz
To jest kolejny dzień, kolejny dzień, gdy nie ma cię To jest kolejny dzień
To jest kolejny dzień, kolejny dzień, gdy nie ma cię To jest kolejny dzień
To jest kolejny dzień, kolejny dzień, gdy nie ma cię To jest kolejny dzieńTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.