Moje teksty mogę o kant dupy potłuc To są twory jako tako bezsilne Dlatego jak traktuję innych ludzi To, co wyczyniam, powszechną zgrozę budzi
Moje teksty mogę o kant dupy potłuc Boga szukam i on jest bardzo blisko Ile ja wam wszystkim życia natrułem Złe SMSy to jest moje środowisko
To co, napiszemy książkę o mnie Otaczają mnie potakiewicze Czuję się jedynym nieomylnym No takie do kroćset całe moje życie
Na łódce w Oslo nie było prosto Wreszcie ja mogę Ci gówno zrobić Ludzie dowiedzą się, jakim jestem Małym człowieczkiem! Małym człowieczkiem!
Moje teksty mogę o kant dupy potłuc Pisałem, będę męczył do końca Modlę się, aby nie było gorzej Nie mam litości dla innych stworzeń
Moje teksty mogę o kant dupy potłuc Czy opamiętam się, póki jest czas Co fabryki wyprodukowały na kaca O tym nie śpiewam, bo się nie opłaca
No sorry, ale większość moich tekstów To prymitywne, niezrozumiałe gnioty Ojciec poeta, syn wierszokleta O kim mówili? Niech zgadnę, no co Ty!
I chcę do spółki z jednym kolegą Wywalić z kapeli kolegę drugiego Co się chłop będzie szlajał po ziemi Kult-turyści będą zachwyceni!
Poprawić się, to poza moim zasięgiem Nadzieją żyję, że skończę tę żenadę Niech to już będzie naprawdę ostatnia płyta Gorzej już nie można, nie błądzi, kto pyta
Gra swoją grę, podziemny zespół Jak fajnie, nie musieć się ze mną zadawać Domy w Ameryce, domy na wynajem A kto biedny i bierze, ten biedny albo frajer
Nowa nazwa mojego zespołu Przyciągnie rzeszę psychofanów Najlepszego na nowej drodze życia Takiego gówna nie ma jak ostatnia płyta
Na łódce w Oslo nie było prosto Czym, jak wolność teraz smakuje? Oddychasz teraz piersią pełną A jak się czuję, tak jak się czuję!
Moje teksty mogę o kant dupy potłuc Czy niezależnie od publicznych pieniędzy Wszyscy skończyli ze mną współpracę Do czynienia otoczenie nie chce ze mną mieć raczej
Moje teksty mogę o kant dupy potłuc Kto cały czas donosi na swoich kolegów? Czy się poprawię? Sam siebie zbawię? Pływamy w miejscu, nie widać brzegów!
No sorry, ale większość moich tekstów To prymitywne, niezrozumiałe gnioty Ojciec poeta, syn wierszokleta Piękny dyplom, co tu gadać o tym
Odpokutuję za to co zrobiłem Tak wielu wszystkim chłopaków z kapeli Bezradny jestem wobec przemocy Nie mam już siły i mocy! Mocy nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie Nie mam mocyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.