Była dobrą dupą, a ja byłem dobrą opcją Sporo produkowałem i czekałem, by to opchnąć Lunatykowałem i marzyłem, by się ocknąć Zrobiliśmy kariery i zaczęło się robić słodko A potem gorzko, jakbym ją znowu związał i opluł Byłem dziwnym dzieciakiem zapatrzonym w hip-hopowców W gangsterów, milionerów i modelki z Playboya Napisałem pierwszy numer, Tedego zdissował Onar Zaraz po tym moja zbroja, pierwsza płyta i platyna Pięćset koła w dwóch kasynach, drink, cola i kokaina I dziewczyna, która mogłaby mnie nosić jakbym płacił I dziewczyny, które dałyby się pociąć bym ją stracił Mocne buty moich braci na ich głowach i rozkmina Czy typ jeszcze się podniesie w razie w, który przeginał Potem z dziewczyną do kina i rozmowy o jej piesku Czemu jestem nieobecny, czemu niе rozumiesz tekstów Czemu jеszcze nie umarłem skoro ciągle ryzykuję Czemu teraz tak nie żyję, czemu się tak słabo czuję Czy myślałem by to rzucić, czy czasem nie przedawkuję mała Ja już nie usunę tego wszystkiego, co mówię
Ref. Jak mogę z tym skończyć, skoro wciąż w tym żyję Nie mogę się poddać skoro tyle postawiłem Wolno się rozpuszcza w drinku lód w kasynie Mimo, że jest tak gorąco mimo, że dzisiaj płynę Jak mogę z tym skończyć, skoro wciąż w tym żyję Nie mogę się poddać skoro tyle postawiłem Wolno się rozpuszcza jak mój lód w kasynie Mimo, że jest tak gorąco mimo, że dzisiaj płynę
Modelki źle odebrały moje wersy o kompleksach i za dużo rozkminiają czyja cipka jest ładniejsza Jestem na raz w kilku miejscach, liczę na raz kilka walut Nie chcę uspokoić serca, doprowadzasz mnie do szału Były czasy kiedy znało mnie pięć osób na tej osi Byłem nieźle wystrzelony no i raczej bez przyszłości Bujaliśmy jak Migosi dużym składem w małym mieście Tu gdzie każdy zna się dobrze i każdy chciałby mieć więcej Skręcaliśmy na półpiętrze duże jointy z kalafiorów I dwa cztery na oriencie, znam rejon, prokuratorów Gdyby wtedy mnie zwinęli to bym dzisiaj nie nawijał A mój prawnik by nie wiedział nawet jak ja się nazywam Stałem w nocy na ulicy i modliłem się o forsę Mam ortalion, nową kurtkę, widzę jak spływają krople Mocno smażę lufkę ogniem by poczuć jakieś emocje Nagle budzę się przy Ani w domu na Woli Justowskiej O kurwa, chyba śniła mi się przeszłość You might also like Zachód na blokach Kukon Nie ma miejsca jak dom Kukon Po staremu Kukon
Ref. Jak mogę z tym skończyć, skoro wciąż w tym żyję Nie mogę się poddać skoro tyle postawiłem Wolno się rozpuszcza w drinku lód w kasynie Mimo, że jest tak gorąco mimo, że dzisiaj płynę Jak mogę z tym skończyć, skoro wciąż w tym żyję Nie mogę się poddać skoro tyle postawiłem Wolno się rozpuszcza jak mój lód w kasynie Mimo, że jest tak gorąco mimo, że dzisiaj płynęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.