Mam ochotę cię zerżnąć Najlepiej jeszcze dziś Zrobiłem w życiu rozpierdol, ale lubisz ten syf Twoi bogatsi koledzy boją się ze mną pić, bo wyjdę stąd ostatni A ich portfele są dziś pełne Ty dobrze wiesz, że nie lubię z nimi gadać Ty dobrze wiesz, że wcale nie miło poznać Kiedy zasypiasz chcesz abym coś opowiadał I to chyba czas abym wyszedł się odlać Mogę przeprosić cię tysiąc razy tak samo Mogę cię zrobić tak jak tysiąc innych typów Budzę się w nocy, aby powiedzieć dobranoc Zasypiasz w ciszy, mimo to że wszyscy krzyczą Podpalam ludzi i nieprzypadkowo płoniesz cała To mój ostatni bal, dziś śpiewa ze mną cała sala I nie mam wstydu za grosz I nie zapłacę za seks Jestem spłukany jak chuj Po co się gapisz na mnie? Na stole top, a taki słodki weed Dzisiaj niczego już nie schowasz dla mnie Wszędzie jest brokat i biały pył Białe poduszki w dużych oknach, fajnie Jestem na pokaz, a ty ćpaj i pij Nikt cię nie bierze na poważnie tutaj Jestem na pokaz, a ty ćpaj i pij Nikt cię nie bierze na poważnie Dobry pomysł to był nie zadzwonić Lecę obok twojej chaty Ze mną 300 koni Dziwnie się czuję w nowej roli Pochodzę z miejsca, gdzie dla was każdy anonim Zamawiam kebsa i ravioli Póllitra wódy i pół coli Nie wiesz jak się czuję, jak tak patrzą, a to boli Każde zdanie jakie napisałem do niej Mógłbym w piosenkę wpierdolić I byś śpiewała to ze mną I byś śpiewała to ze mną Na stole top, a taki słodki weed Dzisiaj niczego już nie schowasz dla mnie Wszędzie jest brokat i biały pył Białe poduszki w dużych oknach, fajnie Jestem na pokaz, a ty ćpaj i pij Nikt cię nie bierze na poważnie tutaj Jestem na pokaz, a ty ćpaj i pij Nikt cię nie bierze na poważnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.