Idzie ulicą dumny człowiek I na ludzi groźnie patrzy Dumny jest z siebie i zawodu Obok kolega wierna kopia Takie same czapki i buty Przy pasie wiszą białe pałki Niebieskie mundury w mroku lśnią Robi się ciemno oni cieszą się Pod osłoną nocy już schowani Będą poniżać i zastraszać Dadzą upust swojej agresji Przecież maja władzę wolno im
Nie lubię was Wy niebieskie mendy Nie lubię was Pierdolone psy
Kwadratowy ryj łysa głowa Wyprężona pierś pusta głowa Całe stado jest takie same Zabawa w wojnę nadal ich bawi Lubią dyscyplinę i drzeć ryja Za kawałek ziemi chętnie zabiją Oni chcą zwabić cię w pułapkę Zmieszają cię z gównem i błotem Zabiorą ci rok twojego życia Zrobią ci pranie twego mózgu Ogłupionego wypuszcza cię I poszukają nowych ofiar
Nie lubię was Wy wojskowe świnie Nie lubię was Wy zielone gnoje Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|