Siadam na przeciwko Ciebie patrzę Tobie prosto w oczy Tak naprawdę mnie to jebie że nie chciałeś tego zrobić Mam gdzieś to przepraszam przegiąłeś bardzo Nie ma takiej gry w której nie ma zasad Widzę, że nie możesz się ogarnąć Pomyśl o tym co przez Ciebie miałem ja, paranoje w głowie pranie mózgu no i koszmar który nie daje mi spać Widzę coraz więcej w Twoich oczach Bez oderwania wzroku odpalam papierosa, chłopak Jeden mach, chmurę dymu puszczam Tobie prosto w twarz Tylko jeden mach resztę gaszę Ci na czole Wiem, że to jest chore Chciałeś usiąść i pogadać Teraz masz bezpośredni kontakt Śmiać mi się chce, gdy nie noc to oglądam Nawet jest mi Ciebie żal W moich oczach widzisz spokój przez który wpadasz w szał słusznie, bój się Pomyśl sobie, duś się zmuś się do myślenia Nigdy nie wiedziałem że na żywo mogę widzieć wyrzuty sumienia Stojąc na przeciwko w każdej Twojej pozytywnej myśli Na przemian pokazując Tobie Uczucie miłości a po chwili nienawiści, bez litości żadnej skruchy, jak duchy Ciebie lękam pęka osobowość i psychika klęka to jest jak męka Ten ciężar stał się tylko urojeniem Na przeciwko siebie usiadł diabeł z moim charakterem zostać musiał jeden Udało mi się Ciebie zlikwidować Ciebie już nie będzie a ja żyję od nowa Zdałem sobie sprawę i zerwałem pakt z oszustwem który narobił w moim życiu zbyt wiele chaosu Pewniej usiadłem przed lustrem To był jeden sposób
Patrzę Tobie prosto w oczy, człowiek nie zamykaj powiek, patrz . x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.