My z osiedlowej ławki, rozmowy po świt Każdy z nas tylko marzył - to spełnia się dziś Jak rodzice są dumni to nie chcę już nic Przeszedłem niezłe piekło, by tu z Wami być (x2)
A wcześniej mogłem tylko śnić Lecz najbliżsi, co wierzyli są tu ze mną aż do dziś Jeździliśmy e39, aż mnie zawinęły psy Różne bywały przypały lecz kto mordy jak nie my, ej Młody kot, nowy rok, wchodzę tu tylko "va banque" Bilet, samolot i odwiedzam swoich Bo przyjaźń i miłość to największy dar Dziękuje rodzinie za to co mam W końcu tych nocy nie spędzam już sam Teraz inaczej już patrzę na świat Przepraszam bliskich za błędy sprzed lat, ej Chyba ja mam inną głowę Wolę bloki gdzieś z gibonem zamiast w klubie drogą lożę Chcę z nią siedzieć nad tym morzem i niekoniecznie Bałtyckim To follow-up do człowieka, który z syfu mnie oczyścił Ta muzyka jest naprawdę wszystkim 2k20, ciężka praca - zobacz jakie liczby Do dzisiaj nie dowierzam, dobrze czuje się na ławce W kapturze z blantem, pod blokiem Prusa 12
My z osiedlowej ławki, rozmowy po świt Każdy z nas tylko marzył - to spełnia się dziś Jak rodzice są dumni to nie chcę już nic Przeszedłem niezłe piekło, by tu z Wami być (x2)
Nikt nie urodził się tutaj raperem, choć myśli osób tak wiele Po drodze same przeszkody i blizny na ciele, potem Ci kręcą aferę Z początku nikt Cię nie słucha, by potem polecieć za tobą Jak wiatr co akurat zawieje I znowu się sprawdza reguła, że śmieje się ten kto ostatni się śmieje To jak CHWDP pisane na murach, a potem ginie Ci fura I chociaż też ich pierdole to pierwsze co robisz to dzwonisz na pały, nie uraź Też szedłem jak ślepy za tłumem, a dziś wiem, że to była bzdura W grupie czujemy się silni, idziemy za grupą - taka jest nasza natura Osiedle od zawsze uczyło pokory i umieć się przyznać do błędów Po mmordzie, czy butach, czy ciuchach nie poznasz wariacie czyjegoś talentu Myśleli, że jestem tak pusty jak puste ulice w W-wa po zmroku Więc jak mnie skreśliłeś za wczasu to pozwól, że będę dziś solą w Twym oku
My z osiedlowej ławki, rozmowy po świt Każdy z nas tylko marzył - to spełnia się dziś Jak rodzice są dumni to nie chcę już nic Przeszedłem niezłe piekło, by tu z Wami być (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.