Wybijam w tripa, uciekam przed problemami Na szlugi ostatnia dycha i lecę ze słuchawkami W dupie mam co powiesz o mnie Uwierz w to i żyj spokojnie Unieś się jeśli masz problem, sam się przecież nie rozwiąże Nie wiem gdzie dziś dotrę Ale mogę przysiądz że Teraz moją wizą jest to jak nienawidzą mnie Ciekawi są życia i mego stylu Nie robią nic tu na przymus To siedzi we mnie wirus Co do czego to nie wiem nawet od kiedy Na siebie wrzucałem Begi? Dostając je od kolegi Chce sporo przeżyć choć życie to ciężkie biegi Jak kroczę luźno jak devin da dude lubię się lenić Co tu dla mnie świat ma , wokół same chamstwa W weekend tyle pokus i boję się znów poranka Takich wieczór nie zliczę nawet na palacach Setki powodów znowu wmawiają że się wykańczam
Pierdole to że się męczę czasem od rana Moje rozmowy z Bogiem to nadal dobra zabawa W bani szumi mi hałas to fazy z nudy i zwała Co stale mi nie pozwala polubić siebie obczajasz X2
I nagle zmiana stylu gry żyję z synonimów By nie zrozumieli tego Ci którzy nie mają szczytu być Ta inteligencja zostawi mnie w alimentach Moc nasienia w moich wersach czuje jak trafia do sedna Czy ty to widzisz że moja biografia od dziecka To stała trasa by przetrwać i oby ta kasa mi weszła Moja wada to całkowita mania flow Ciągle tu odkładam sos zabawne to jak naga broń Teraz serio wolę zabiegać o rap Pierdole to jeżeli hajs nie da mi tego co dało mi haj Ja chce być ponad to i do tego mam flow By wszystkim nastolatką wpoić moje hasło Gdy nieświadomie sam łapę cię z dłonie Zdezorientowany masz plany by puścić w obieg track Przy mikrofonie stać to jak miłosne gry Które zaraz rozpocznę i twoja laska osiągnie szczyt
Pierdole to że się męczę czasem od rana Moje rozmowy z Bogiem to nadal dobra zabawa W bani szumi mi hałas to fazy z nudy i zwała Co stale mi nie pozwala polubić siebie obczajaszTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.