Czuję się jak Hank Moody - ciągle pijany I zmiany nastrojów, lęk, który nie daje za nic mi pisać I tylko sens gubi. Mam takie fazy, że wolę się bawić bez ludzi. Lubię jak żyję, choć beret mi ryje sen długi, Do tego w kieszeni zero, jak zwykle przez długi. Jestem zwykle tym typkiem, co mówi "lej wódy" I czają mnie na tym świecie, ziom, tylko niektórzy. Takie jaja Kiedyś wolałem pakiet w gramach. Kace z rana nie raz mi niszczą pracę dla was i tracę czas tak, Zamiast w końcu jak facet działać. Całe szczęście, że chociaż mam ten swój patent na rap, Chcę kasę ganiać. Nie widzę siebie tam, gdzie grają chłam I to co mówię jest do bólu szczere, Solo swoją drogą a nie tam, gdzie stado kłamstw I nie pomogę sobie, ziom, pacierzem.
Polewka to nie błąd, każdy wokół uciec chce, Bo gdy kierujesz się pod prąd potrzebny sposób jest na stres. Tam, gdzie słychać tylko głos letniego wiatru I masz chęć nigdy nie ruszać się już stąd I tak od obowiązków zbiec.
Polewka to nie błąd, każdy wokół uciec chce, Bo gdy kierujesz się pod prąd potrzebny sposób jest na stres. Tam, gdzie słychać tylko głos letniego wiatru I masz chęć nigdy nie ruszać się już stąd, I tak od obowiązków zbiec.
Taki stan jedynie ze mną, teraz latamy jak ptaki. Pieprzę, brat, całą niepewność, kiedy ganiamy tu za czymś. Zdolny as, który na pewno czasem się lubi i zaszyć, Lecz bierze z dnia całe to piękno, choćby i nawet na raty. Dobry węch, dobry smak, dlatego wiemy co dobre. Dobry dźwięk, dobry rap, nie rozmieniony na drobne. Prosty tekst, modny vibe działa na scenę jak słońce. Robię, co chcę, lubię ten stan i staram się sobą być ciągle. Dobra, wyleguję się, mam kompakt i swą niunię, Też jest słodka i w ogóle, więc już dołka zakopuję gdzieś. Można żyć na luzie, ej, i obrać swój kierunek, Lecz odnajdź swą naturę pierw - to każdy przecież dureń wie. Trudno tu jest lekko żyć, studio moją mekką I luźno daję wersom styl, bo jutro właśnie wiążę z tym, marzę tu jak każdy szczyl. W górę wszystkie flaszki, by spełnić nasze plany i na żywo tutaj wartym być.
Polewka to nie błąd, każdy w okół uciec chce, Bo gdy kierujesz się pod prąd potrzebny sposób jest na stres. Tam, gdzie słychać tylko głos letniego wiatru I masz chęć nigdy nie ruszać się już stąd, I tak od obowiązków zbiec.
Polewka to nie błąd, każdy wokół uciec chce, Bo gdy kierujesz się pod prąd potrzebny sposób jest na stres. Tam, gdzie słychać tylko głos letniego wiatru I masz chęć nigdy nie ruszać się już stąd, I tak od obowiązków zbiec.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.