Wyobraźnia popycha do Ciężkiej pracy i dzień i w noc. Pełen etat na pełen rok, To wszystko dla tych uniesionych rąk. A kiedy stoję tam, a oni razem ze mną Wpadają w fazę konkretną, Wydzierają swą japę i wrzeszczą, Czuję jak wiele jest wtedy przede mną.
Wiem, życie jest krótkie i nieraz Liczę tylko na wódkę i melanż. Może przez to nie pójdę do nieba, To czasem się zdarzy mi słusznie wybierać. Renesans? Coś słyszałem. W rapie słowo tak oblegane. Weź to pogoń jak Szczecinianie, Nie wiem po co jest tak gadane.
Młodzi, gniewni, z apetytem, Na celowniku mają pierwszy plan. Zero presji i masa liter, Wygraną w życiu - to już we krwi mam. Nie potrzebny mi autorytet, Nie łykam kitu i wierz mi, brat, Pierdolnięty jest mój priorytet I nigdy w życiu go nie zgadniesz.
Mam poglądy, których nie zczaisz, Lubię się rządzić i nie lubię granic. Temat istotny jak już się poznamy. Mam tyle złości co największe chamy, Częściej pogodny, chociaż mam fazy, Każdy to wie, jeśli już mnie kojarzy. Nie jestem prosty, spytaj mej pani Nie tylko w piątki tu biegam pijany
Hej, jak masz chujowy dzień Hej, olej wszystko i weź wdech Życie przemija raz dwa Szkoda czasu na brednie x3 Życie przemija raz dwa Szkoda czasu na brednie
Jak masz chujowy dzień Hej, olej wszystko i weź wdech Życie przemija raz dwa Szkoda czasu na brednie x3 Życie przemija raz dwa Szkoda czasu na brednie
Tworzę mixtape, mam dużą frajdę, Katuję replay, się jaram sam. Może byście rzucili hajsem, To wam go wyślę i teraz tak: Relatywnie rozwinę żagle I może błysnę tak dzięki wam. Niezły start byłby gdybym miał większy hajs
Lub lepszy haj, to jednak zawsze coś, Nie lubię jak mnie ogranicza sos. Szampan w wannie i to razem z nią, Od małego mam do marzeń ciąg. Jak na razie daję radę ziom. Wciąż na fazie nigdy nie mam dość. Na lamusów kładę lachę, bo Przy nas i tak palą wroty stąd.
Skomplikowany bywam jak tagi, Na pierwszy rzut oka tego nie zczaisz. Nieoczytani, czyli bez wprawy, Nawet na drugi nie dadzą rady. Jak jesteś blady, Nie zauważysz, Ile w to wszystko my siebie wkładamy. Pod kopułami Jesteście nadzy, Pierdole wasze szemrane zamiary.
Zdejmij już może tą smycz, Nie lepiej myśleć jest samemu solo? Rozumiem, że chciałbyś być kimś, Ale nie lepiej być po prostu sobą? Masz swoje zdanie to głośno je krzycz, Zapewne naświetli to twoje logo. Każdy ma w końcu tu do czegoś dryg, Musisz tym żyć i utrzymać swój poziom.
Hej, jak masz chujowy dzień Hej, olej wszystko i weź wdech Życie przemija raz dwa Szkoda czasu na brednie x3 Życie przemija raz dwa Szkoda czasu na brednie
Jak masz chujowy dzień Hej, olej wszystko i weź wdech Życie przemija raz dwa Szkoda czasu na brednie x3 Życie przemija raz dwa Szkoda czasu na brednieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.