Gdy wrócę do Irlandii swej, W ten najpiękniejszy dzień, Usłyszę od dziewczyny mej, Że ciągle kocha mnie.
I pójdę z Nią przez morza łąk, Gdzie wiernie czekał nas: Miłości dom i stary klon, Bo czas, już czas.
Nad nami tęczy Bożej łuk, Rozwinie się jak dach. W błękicie tu, Wśród kwiatów lnu, Położę się na wznak.
I będzie nam Pod tęczą tam, Jak zawsze miało być. Będziemy tak, przez tysiąc lat, Z jednego źródła pić.
I czego jeszcze mogę chcieć, Gdy przy mnie naga śpisz, A ja twe sny wciąż kocham I śnię tako, jak Ty śnisz.
Nie trzeba mi bogatych dni, Mam najpiękniejszy sen! Bo nie chce nic, jak tylko żyć, W ramionach trzymać Cię!
Gdy wrócę do Irlandii swej, W tej najpiękniejszy dzień, Usłyszę od dziewczyny mej, Że ciągle kocha mnie.
I pójdę z Nią przez morza łąk, Gdzie wiernie czekał nas: Miłości dom i stary klon, Bo czas, już czas, już czas...
SŁOWA - Ernest Bryll Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|