Przeklęta cisza w czterech ścianach drzemie, światło świtu obmywa nogi me, opleciony pajęczyną skostniałych myśli życzę sobie zapaść w ciepły sen
Nigdy nie widziałaś głębi, nawet gdy spojrzałaś w oczy me Bólem umocniony w sobie Zrzucam swoją maskę , aby ujrzeć dzień
Gdybyś spróbowała nakarmić mnie ciepłym spojrzeniem swym ale ty musiała zmienić szept w dysforyczny krzyk…!
Nienaturalny, wszechogarniający spokój tłumi nawet wieczny lęk, ulotna mara chce zaprzedać dzień, niewyraźne słowa, to karnawał łez
kilka twarzy, które imitują mnie.. nie zobaczy ich już nowy dzień… bo my wzniesieni ponad krzyk i ponad sen… zadamy cios tej maskaradzie łez… szklanych!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.