Po nocy nieprzespanej ból na powiekach osiadł, Przepadły gdzieś pytania zabrane w otchłań snu I tylko myśl natrętna powraca i ucieka
I w słowa się zamienia. Martwe już od lat stu
I nie wiem czemu krzyczę ten slogan zapomniany Nikt przecież mnie nie słyszy i nie chce znać już go A jednak ciągle wraca. Odbija się od luster Wrył się gdzieś w podświadomość Odkrywa całe zło
REF. Zabrano nam prawie wszystko Marzenia, wolność i gniew Pozostał nam tylko honor i hańba, A hańbę zmywa krew
Po dniu znowu zgojonym. Gonitwą za ułudą Po setkach pustych godzin, miliardach martwych chwil Odsłania się ogromna pustka Twej codzienności I bilans lat minionych. I bezsens nowych dni.
REF. Pogardy nadszedł czas Co w błoto zmienia krew I tylko honor masz By ciężar hańby znieść
I nie ma już sztandarów pod które warto zdążyć Są jednak jeszcze ludzie dla których warto żyć Więc żeby nie oszaleć w pogoni za nonsensem I bezsilnością strachu wraz z nami dzisiaj krzyczTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.