Wieża i okno, kolejna mdła noc, Za oknem pejzaż, północ i mrok. Kroki jak strzały, uciekły gdzieś w dal, Ostatni przechodzień, zdradził martwy czas.
Światło neonów, zabija taniec cieni, Nagie manekiny ze swych panów się śmieją. Ożywa martwa cisza, dźwięki jak szkło, Szalony głos syreny, gdzieś zniknął za mgłą.
(x2) Nie wiem co jest prawdą na krawędzi snu, Nie wiem co jest snem na krawędzi prawdy.
(x2) Miasto i noc, miasto i szok.
Słońce w zenicie i ożył martwy czas, Miasto znów walczy ze swym cieniem jeszcze raz. Bezwład i próżnia, szybkość i szał, Cel został gdzieś za nami, ktoś kiedyś go znał.
Miliony sprzecznych celów, mieszają się wciąż, Świat nakręcanych lalek, zdarzenia i los. Prorocy krzyczą hasła, żebracy się śmieją, Bezduszne marionetki na wietrze się chwieją.
(x2) Nie wiem co jest prawdą na krawędzi snu, Nie wiem co jest snem na krawędzi prawdy.
(x6) Miasto i noc, miasto i szok.
wyk: 1988 Eugeniusz „Siczka” OlejarczykTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.