Kiedy wszystko się wali i kończy się świat, A depresja zamraża jak zima Kiedy wszyscy są obcy i warczą jak psy, Martwa rozpacz ogłupia i spina Ani kroki do przodu, stary Sztandar jak strzęp, Wielskie słowa brzmią pusto jak kpina Oczy nie chcą już płakać, widać że szkoda im łez, A deprechy nie można zatrzymać
REF. Gdzie podziałem drogę własną i wbiegłem na ścieżki kręte? Czemu nie wiem co jest prawdą, czemu wpadłem w krąg zaklęty? Porzuciłem drogę własną i wracam na ścieżki kręte Zapomniałem co jest prawdą i stoję w kręgu przeklętym
Te straszliwe decyzje, które trzeba pchnąć, W sprawach błahych, nudnych i zwykłych Wszyscy bliscy są obcy, wrogowie to zło, Jak tu uciec, odpłynąć lub zniknąć? Nie odejdę w nieznane, nie wtopię się w tło, Czy odwaga jest gorsza od śmierci? Płynę z moją depresją, szarą rzeką bez dna, Przez bezradność, obłudę i śmieszność Dobranoc nadchodzi mrok Okrywa dobro i zło Dobranoc króluje mrok Umarły radość i złośćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.