Jakie to było przepiękne, kiedy zaczął się bal, ubrała stara sukienkę, którą ktoś dawno jej dał. Ona ma w oczach żal, lecz uśmiechem go zakrywa, pośród ciał, pośród fal, chce się ukryć, w tłumie zginąć.
a jajajajajajaajaj, jaka piękna z niej jest dama, parę kilo, kilka zmarszczek, ostrożnie zasłoniła, choć tak głośno i tak pięknie, czuje że czas jej przemija, ktoś podaje szklankę wina, szybko ze wstydem wypija.
Kiedyś przyjdzie, kiedyś zjawi się, kiedyś stamtąd ją zabierze, nie ostatni, który kłamał, ani tamten który bił.
Ten, co jeszcze jej nie spotkał, a nie ten, co w oczy kpił, ten co kochać będzie czysto, a nie ten co mówił: ssij.
Dajdaradadadaj, to pracowniczy jest bal, orkiestra gra, no bo dobry szef, zamówił, wielki ma gest. Ona nie tańczy, choć chciałaby, przecież chodziła na kurs. Każdy już wziął to co chciał, a jej żal, chociaż to dla niego ma.
Ref: Zatańcz ze mną, mój mężczyzno, zobacz co dla ciebie mam, pierwszy taniec, pierwsza miłość, nie patrz na mój album szram.
Dziś dla ciebie się urodzę, będę najpiękniejszą z dam, parę kilo, parę zmarszczek, tobie dziś w posagu dam.
2.
Kiedyś przyjdzie, kiedyś zjawi się, kiedyś stamtąd ją zabierze, nie ostatni, który kłamał, ani tamten który bił.
Ten, co jeszcze jej nie spotkał, a nie ten, co w oczy kpił, ten co kochać będzie czysto, a nie ten co mówił: ssij.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.