Napal w piecu, niech nam ogień kości grzeje Przyszła zima, wódki nalej, rozgoń cienie
Nie obiecuj Lato przeszło, stare dzieje Chcę na drzewo wspiąć się z tobą, zanim zwiejesz
A ja mówię, nikt nie może ci odebrać wolności, miłości, po co się złościsz Twoje serce jest jak dom na szczycie góry tylko ty możesz zaprosić tam gości twoja wartość to nie to, co mówią oni ty jesteś duch wolny, niedościgniony i choć czasem nie masz siły ani chęci zawsze walcz, nie daj się kłamstwom ich znęcić
Posłuchaj, jestem twoim przyjacielem, nie okłamię cię wiem, co czujesz, w mojej duszy też czasami cień, Też samotność doświadczyłem, była tak jak cierń do pierwszego jakoś dotrwać, też tam byłem wiem
Też dziewczyna zostawiła, wspomnień garść jak szkło Inną kiedyś okłamałem, wstydzę się, lecz co… Nikt nie może cię rozgrzeszyć, Bóg już dawno śpi do wolności jeden krok, go zrobić możesz tylko tyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.